Właścicielka szafy kontra zarządca bloku

W poniedziałek w południe pracownicy przedsiębiorstwa komunalnego usunęli szafę stojącą na korytarzu bloku socjalnego przy ulicy Jana Pawła II w Staszowie.

– Akurat ta im nie pasowała – złości się właścicielka mebla. – Nie chcemy powtórki z Kamienia Pomorskiego – odpowiada przedstawiciel zarządcy.

Szafy, która stała do wczoraj na korytarzu staszowskiego „samotniaka” już nie ma. Zabrali ją pracownicy staszowskiej „komunalki” po tym, jak lokatorka jednego z pokoi, zarazem właścicielka mebla, nie usunęła go z korytarza na żądanie zarządcy.

MIESZKANIE ZA MAŁE. SZAFA NA KORYTARZU

– Przez ostatnie lata nikomu ta szafa nie przeszkadzała. Kilka miesięcy temu jedna z lokatorek powiedziała mi, że i tak ją zlikwiduje. Więc dopięła swego – mówi Jolanta Maciejko.
Dodaje, że szafę wyniosła na korytarz, bo w małym pokoju nie dało się jej już nigdzie upchnąć. Na jednej ścianie jest segment, przed drzwiami balkonowymi rowerek rehabilitacyjny, po drugiej stronie łóżko. Wolnego miejsca wystarczy na posadzenie na krzesłach dwóch osób.

U kobiety orzeczono niepełnosprawność w stopniu znacznym. Wymaga stałej opieki i leczenia. Jest niezdolna do samodzielnej egzystencji. Na korytarzu trzymała w szafie stare ubrania. Są jej potrzebne, bo jak mówi – przy powikłaniach choroby zdarza się, że na skórze brzucha pojawiają się ropne rany, które długo się goją i trzeba często zmieniać ubrania na czyste. To jest tak jak przy poważnym poparzeniu, schodzi cała skóra.

Autor: Marcin Jarosz
Pełny tekst na stronie Echo Dnia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *