Wirus A/H1N1 nie dotarł (jeszcze) do powiatu staszowskiego

Do tej opory nie zanotowano na terenie powiatu staszowskiego ani jednego przypadku tak zwanej świńskiej grypy. Nie ma też ciężkich stanów grypowych. Ale mieszkańcy przy najdrobniejszych objawach przeziębienia idą do lekarza.

We wtorek przychodnia gminna w przy ulicy Wschodniej zarejestrowała nieco ponad 200 osób. Trzy czwarte z nich ustawiły się w długich kolejkach do internistów. Taki stan rzeczy trwa od początku tygodnia. Nie można mówić o panice, ale pacjenci przychodzą do lekarza z najdrobniejszymi objawami typowymi dla zwykłego przeziębienia.

Apteki w Staszowie pracują pełną parą, jeszcze nigdy nie kupowano tylu medykamentów przeciwko grypie i przeziębieniu, co teraz. Niektóre z leków ciężko jest znaleźć. Na chwilę obecną nie ma mowy o stanie alarmowym. – Zanotowaliśmy w tym tygodniu zwiększona liczbę zachorowań. Są to stany grypopodobne, ale bez ciężkich przypadków. Monitorujemy sytuację na bieżąco, lekarze z całego terenu składają nam raporty. Prowadzimy działania profilaktyczne w szkołach i placówkach służby zdrowia – mówi Bożena Głaz, powiatowy inspektor sanitarny w Staszowie.

Autor: Marcin Jarosz
Pełny tekst na stronie Echo Dnia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *