Wiele miesięcy poczeka na wyrok w sprawie 16-milionowego odszkodowania przedsiębiorca spod Połańca, który twierdzi, że błędne decyzje skarbówki doprowadziły do upadku jego firmę transportową.
Historię Stefana Żogały z Łubnic pod Połańcem pierwszy raz opisaliśmy w czerwcu. Domaga się on 16 mln zł odszkodowania za to, że we wrześniu 2004 roku Urząd Skarbowy w Staszowie zablokował mu konta za rzekomo niezapłacone podatki.
Przeciwko niemu staje w sądzie Prokuratoria Generalna, która reprezentuje skarb państwa w sprawach o wysokie odszkodowania.
Żogała zarabiał głównie na transporcie węgla, paliwa i innych materiałów. Miał jedną z największych flot ciężarówek w regionie, większość wziął w leasing, który kończył spłacać. Stracił wszystko. Kiedy po latach sądy przyznały Żogale rację, a skarbówka wycofała się z błędnych decyzji, z jego biznesu pozostała tylko rozsypująca się baza wystawiona na licytację i długi za niezapłacony leasing.
Autor: Ziemowit Nowak
Pełny tekst na stronie Gazety Wyborczej Kielce