Na Dniach Runa Leśnego bawiono się w Strzegomiu i w Staszowie. Organizatorzy, którzy dotychczas działali razem, brak porozumienia nadrabiali miną. Pogoda i publiczność sprzyjały obu.
Historyczna tak pod względem organizacji jak i zasięgu impreza markująca swoją nazwą Strzegom w gminie Rytwiany przeszła już do historii. Tegoroczna edycja tego święta została bowiem okraszona dość wyraźnym konfliktem pomiędzy dotychczasowymi jej organizatorami.
Poszło o prym w organizacji i ustalaniu zasad. – Nie dam się sprowadzić do roli pomocnika – mówił wójt Rytwian Grzegorz Forkasiewicz. – Całe swoje serce oddałem dla tej idei – odpowiadał Jan Tałaj. Tak więc w tym roku z imprezy cieszono się nie tylko w Strzegomiu.
Gaszenie ognia z samolotu Dromader. Fot. Marcin Jarosz
IMPREZY DWIE
Skoro do porozumienia nie doszło, przyszła pora na konfrontację i w tym samym czasie dwie imprezy o tej samej nazwie odbyły się w dwóch różnych miejscach. Strzegom, tak jak do tej pory, nadal pozostał kolebką tego święta, które tym razem organizowało nowopowstałe Centrum Kultury w Rytwianach do spółki z kołem gospodyń wiejskich i miejscową jednostką Ochotniczej Straży Pożarnej. Jan Tałaj skorzystał z gościnności władz Staszowa, które nie zawahały się ani chwili i zgodziły się na organizację „leśnej” imprezy na własnym terenie.
Autor: Marcin Jarosz
Pełny tekst na stronie Echo Dnia