Szczyt drogowej niekompetencji?

Drogowcy położyli ładny asfalt i usypali ładne pobocza. Nawet krawężniki pod przyszły chodnik są i rowy odwadniające. Tylko wjazdów na działki nie ma. Projektant nie przewidział, inwestor nie sprawdził, wykonawca nie zrobił. A właściciele? A kto by się tym przejmował.

Jeszcze nie skończyła się rozbudowa drogi wojewódzkiej na odcinku Chmielnik – Staszów, a już są zastrzeżenia, co do wykonania prac. Właściciele działek wzdłuż ulicy Oględowskiej w Staszowie oraz w okolicach Niemścic skarżą się na to, że po rozbudowie drogi stracili wjazd na działki.

NOWY ASFALT, POBOCZA, KRAWĘŻNIKI, ALE…

Chodzi o wykonanie rowu odwadniającego odnowioną drogę, którego do tej pory tak naprawdę nie było. Właściciele działek zjeżdżali z drogi po dość pochyłym pasie bez potrzeby wykonywania dodatkowego zjazdu. Ale gdy drogowcy wykonali rów odwadniający jak należy, okazało się, że nie ma jak wjechać na działki, bo takowych nie było w projekcie technicznym.

Autor: Marcin Jarosz
Pełny tekst na stronie Echo Dnia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *