Samochodu, który wpadł do Wisły na wysokości nieczynnej przeprawy promowej w miejscowości Winnica koło Połańca poszukują od niedzielnego wieczora staszowscy strażacy. Na szczęście w aucie nikogo nie było…
– Sygnał o zdarzeniu dostaliśmy w niedzielę po godzinie 17 – opowiadał Grzegorz Rajca ze staszowskiej straży pożarnej. – Z relacji użytkownika auta wynikało, że mężczyzna wjechał na podjazd do nieczynnej przeprawy promowej, źle zabezpieczone auto stoczyło się do wody. Z informacji od kierowcy wynikało, że w samochodzie nikogo nie było.
Autor: elzem
Pełna treść na stronie Echo Dnia