Konserwy, dżemy, środki czystości, odzież i koce – trzy samochody wypełnione takimi darami trafiły do poszkodowanych na skutek powodzi w Połańcu.
Pomogli właściciele pińczowskich firm, a także sołtysi z szesnastu wsi z terenu gminy, którzy zebrali ponad 35 ton zboża. Razem z nim do Połańca pojechały dwie tony kaszy i paleta herbat. Osobnym transportem przewieziono również ponad 800 bali siana do Nowego Korczyna.
Bezpłatna dostawę darów zorganizowały: Wodociągi Pińczowskie, Dom Pomocy Społecznej, Zespół Ekonomiczno-Administracyjny Szkół i Przedszkoli, Marek Płachta „Natur-Vit”, Jerzy Płachta „Vitana”, Ośrodek Szkolenia Kierowców Marka Zelka i Ryszard Kwiecień z Woli Zagojskiej Dolnej.
Apel o pomoc władz Pińczowa i Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej wsparli harcerze, wolontariusze, członkowie Rady ds. Rodziny oraz nauczyciele, który przez tydzień zbierali dary dla powodzian. W pięciu sklepach na terenie Pińczowa wystawione były specjalne kosze, gdzie każdy mógł zostawić produkty spożywcze (m.in. makarony, cukier, kawy, słodycze, mleko, konserwy), chemiczne, środki pierwszej potrzeby, odzież i koce. Zgromadzono też kilkaset litrów wody mineralnej.
Dodatkowo czterej pracownicy MGOPS pojechali do Sandomierza, by pomagać tam w przyjmowaniu wniosków o zasiłki. Taką samą pomoc oferują innym poszkodowanym gminom.
Oddalony od Pińczowa o 60 km Połaniec jest jednym z tych miejsc w świętokrzyskim, które najbardziej ucierpiały na skutek wielkiej wody. Według szacunków władz Połańca łączna suma strat wyniesie ponad 50 mln zl.
Autor: gad
Źródło: Gazeta Wyborcza Kielce