Nożownik ze Staszowa niepoczytalny

Sprawca bulwersujących wydarzeń w kościele św. Bartłomieja w Staszowie uniknie odpowiedzialności za swój czyn. Biegli stwierdzili, że jest niepoczytalny.

Śledztwo w tej sprawie zakończono w ostatni piątek wnioskiem do sądu o umorzenie postępowania. Wobec takiej opinii biegłych prokuratura nie mogła postąpić inaczej. – Przepisy nakazują nam odstąpić od ścigania osób niepoczytalnych – tłumaczy Sławomir Mielniczuk, rzecznik kieleckiej prokuratury. A biegli stwierdzili jednoznacznie: 25-letni Maciej M., który 12 sierpnia podczas mszy w kościele św. Bartłomieja w Staszowie ranił trzy przypadkowe kobiety, a potem sam wbił sobie nóż w szyję, w chwili zdarzenia był niepoczytalny, czyli nie był w stanie ani rozpoznać znaczenia tego, co robi, ani pokierować swoim postępowaniem. Lekarze stwierdzili u niego także chorobę psychiczną i uzależnienie od amfetaminy.

– Zdaniem biegłych wymaga leczenia psychiatrycznego w warunkach szpitalnych. Dlatego mając na uwadze te opinie, prokuratura w Staszowie wystąpiła do sądu nie tylko z wnioskiem o umorzenie śledztwa, ale i umieszczenie mężczyzny w odpowiednim zakładzie psychiatrycznym – mówi prokurator Mielniczuk.

25-letni Maciej M. to student, którego do tragicznych wydarzeń w kościele popchnęły urojenia i omamy. – Czy wy nie widzicie, co się tu dzieje? – miał powiedzieć, gdy wtargnął z nożem do świątyni. Potem, gdy ranny trafił do szpitala, badania wykazały, że był pod wpływem amfetaminy, a w przeszłości miał już problemy z psychiką. Niedługo po zdarzeniu przewieziono go do szpitala psychiatrycznego w Morawicy. Tam kilka tygodni później został przesłuchany, przyznał się do winy.

Źródło: Gazeta Wyborcza Kielce

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *