Moim powołaniem jest pomagać ludziom

Z kierownikiem Miejsko-Gminnego Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Staszowie Barbarą Michalską rozmawia Łukasz Milewicz.

– Na wstępie naszej rozmowy proszę powiedzieć kilka słów o sobie?

– Jestem rdzenną staszowianką, urodziłam się w Staszowie. Tutaj też chodziłam do szkoły podstawowej oraz do szkoły średniej, do Liceum Ogólnokształcącego im ks. kard. Stefana Wyszyńskiego w Staszowie po ukończeniu którego dostałam się na studia medyczne w Lublinie.

– Czy pochodzi Pani z rodziny o tradycjach lekarskich?

– Niestety nie. Nie mniej jednak to ja zapoczątkowałam tradycje lekarskie w naszej rodzinie. W tej chwili jest już wielu lekarzy, którzy już pracują, a inni kończą studia.

– W takim razie, co przyczyniło się do wyboru studiów medycznych przez Panią?

– Zdecydowałam, że pójdę na „medycynę” dopiero w czwartej klasie liceum. Myślałam wcześniej o zawodach medycznych, lecz nie do końca o pełnych studiach medycznych. Sama nie wiem do końca, co tak naprawdę wpłynęło na moją decyzję o wyborze studiów.

– Wybrała Pani specjalizację chorób wewnętrznych oraz medycynę rodzinną. Co zatem zdecydowało o wyborze takich specjalizacji?

– Moim marzeniem była ortopedia lub ginekologia. Jednak na rynku było wielkie zapotrzebowanie na internistów. Stąd taka, a nie inna decyzja.

– Studiowała Pani w Lublinie, czy nie miała Pani pokusy pozostania w większym mieście?

– Nigdy mnie to nie pociągało, tym bardziej, że w Staszowie mam większość rodziny, przyjaciół oraz znajomych i przez to jestem związana z tym miejscem.

– Na szczęście dla naszego miasta znalazła Pani zatrudnienie w Staszowie gdzie pracuje Pani od 16 lat. Co sprawia Pani największą satysfakcję z wykonywanego zawodu?

-Myślę, że to co każdemu lekarzowi – pomoc ludziom. Jest to największe zadowolenie dla lekarza, wysłuchać pacjenta, porozmawiać z nim, a w konsekwencji udzielić daleko idącej pomocy.

– Oprócz pracy zawodowej ma Pani jakieś hobby oraz zainteresowania. Czy moglibyśmy je poznać i dowiedzieć się, jak lubi Pani spędzać wolny czas?

– Czasu wolnego mam bardzo mało. Cały czas dokształcam się, czytam fachową literaturę oraz jeżdżę na różne konferencje naukowe, aby podnosić swoje kwalifikacje. Jeśli uda się go już wygospodarować to lubię wtedy sięgnąć po dobrą książkę, a przede wszystkim spędzić czas z rodziną. Podczas ferii zimowych wyjeżdżamy na wspólny wypoczynek, gdzie jeździmy razem na nartach, natomiast urlop wakacyjny spędzamy zazwyczaj w ciepłych krajach lub jeździmy w góry i wędrujemy.

– Nie dziwi Panią fakt, że została Pani najpopularniejszym lekarzem 2009 roku w powiecie staszowskim. Zdobyła Pani prawie dwukrotnie więcej głosów niż inni lekarze. Jakie są w związku z tym Pani odczucia?

– Bardzo się cieszę, że ktoś mnie docenił i zauważył. Korzystając okazji pragnę podziękować wszystkim pacjentom, pracownikom oraz tym wszystkim, którzy oddali na mnie swoje głosy.

– Tytuł „Lekarz Roku 2009” to niewątpliwie duże wyróżnienie, ale i zobowiązanie. Jakie jeszcze marzenia chciałaby Pani zrealizować w swojej pracy?

– Oczywiście, że taka nagroda zobowiązuje, aczkolwiek do tej pory pracowałam najlepiej, jak tylko potrafiłam. Dlatego, po otrzymaniu takiej nagrody będę robić dalej to, co najlepiej potrafię, to jest pomagać ludziom.

– Dziękuję za rozmowę.