W niedzielę, punktualnie o godzinie 14 nie kto inny, a sam Koziołek Matołek otworzył kukurydziany labirynt w Kurozwękach pod Staszowem. Jest to jedyna taka atrakcja w województwie świętokrzyskim.
Pomimo padającego z przerwami deszczu, otoczenie kurozwęckiego pałacu Marcina Popiela nie świeciło pustkami. Wszędzie spacerowali zadowoleni turyści. O zaparkowaniu samochodu przed bramą nie było już mowy.
Autor: Michał Leszczyński
Pełny tekst na stronie Echo Dnia