Szydłów i sprawa, która podzieliła mieszkańców miejscowości. Temat: pieniądze. Chodzi o budowę kanalizacji. Mieszkańcy nie chcą ponosić opłat za przyłącze. Mało tego, oskarżają wójta o szantaż fałszywymi dokumentami. Wójt tłumaczy, że to ataki polityczne. Sprawa ma trafić do prokuratury.
Jedna z ulic, wzdłuż których wybudowana została kanalizacja. Na razie tylko pod drogą. Warunkiem przyłącza jest wpłata tysiąca trzystu pięćdziesięciu złotych od domu. Tylko trzech na dziesięciu mieszkańców wpłaciło te pieniądze. Pozostali nie mają zamiaru płacić i podają przykład Staszowa, gdzie kanalizację bez dodatkowych opłat wybudowała gmina.
Mieszkańcy mają czas na podjęcie decyzji do jesieni. Jeśli nie zdecydują się na poniesienie kosztu przyłącza będą musieli załatwiać formalności samodzielnie.
Niedawno na stronie internetowej gminy pojawiło się pismo wedle którego Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska miał informować o nadchodzących kontrolach instalacji ściekowych. Tak mieszkańcy, jak i wójt mają swoje teorie na temat powstania fałszywego dokumentu.
Kilku innych mieszkańców również skarżyło się na rzekome naciski ze strony urzędników, ale nie chcieli wypowiadać się przed kamerą.
Wójt podejrzewa o sfałszowanie pisma dwie osoby, których nazwisk nie chciał zdradzić. Zapowiedział skierowanie sprawy do prokuratury. To samo zrobią urzędnicy wojewody.
Źródło: TVP Kielce