Święta Barbara to ważny patron dla staszowian, choćby ze względu na to, że większość rodzin związana jest z Siarkopolem w Grzybowie – firmą, która od lat daje chleb blisko tysiącu pracowników.
Firmą, która po latach tryumfów jest teraz niczym bokser na deskach. Było to najsmutniejsze święto w firmie od wielu lat.
SMUTNE GÓRNICZE ŚWIĘTO
W czwartkowe popołudnie w restauracji Lord w Staszowie odbyła się doroczna Barbórka. I choć górnicy spod Osieka zjeżdżać w głąb ziemi nie muszą, to w mijającym roku strach ogarnął wielu, bo firma stanęła przed trudnym wyborem – ratować zakład, czy zachować zatrudnienie licząc na dobry scenariusz.
Spotkanie w restauracji było skromniejsze niż poprzednie Barbórki. Mniej gości a przede wszystkim mniej górników. Humory nie dopisywały, choć prezes spółki Marian Kosowicz starał się wskazywać na to, że jest światełko w tunelu. – Jest nadzieja na lepsze, bo od kilku tygodni cena siarki zaczyna rosnąć. Wzrost cen jest powolny, ale systematyczny – mówił prezes Kopalń i Zakładów Chemicznych Siarki „Siarkopol” w Grzybowie.
Autor: Marcin Jarosz
Pełny tekst w dzisiejszym wydaniu i na stronie Echo Dnia
Relacja i zdjęcia na stronie Starostwa Powiatowego w Staszowie