Trwa usuwanie zniszczeń, ruszają wielkie naprawy. W powiecie staszowskim wciąż obowiązuje pogotowie przeciwpowodziowe.
Od pierwszej powodziowej fali minął miesiąc. Na przerwany 20 maja wał wiślany w Rybitwach najprawdopodobniej dziś wejdą ekipy, które w ciągu kilku najbliższych dni mają załatać ogromną, około stumetrową wyrwę. Nadal spływa woda z Ruszczy – Kępy.
W poniedziałek Starostwo Powiatowe w Staszowie oficjalnym komunikatem odwołało alarm powodziowy. Wody na Wiśle i Czarnej wróciły już do koryta. Ale nadal obowiązuje w powiecie pogotowie przeciwpowodziowe.
ALARMU NIE MA. JEST MONITORING
Ma to związek między innymi z występującymi lokalnie intensywnymi opadami deszczu i burzami, które mogą spowodować wystąpienie podtopień. – Zarządzono monitorowanie stanu wód w ciekach, rzekach i zbiornikach wodnych – mówi Andrzej Kruzel, wicestarosta staszowski.
Od kilku dni trwają prace w Rybitwach, dzięki którym ma zostać załatana ogromna wyrwa w wale wiślanym, rozerwanym nad ranem w czwartek, 20 maja. W ubiegły czwartek w Połańcu miało miejsce spotkanie, na którym omawiano najpilniejsze do wykonania zadania z zakresu ochrony przeciwpowodziowej.
Autor: Marcin Jarosz
Pełny tekst na stronie Echo Dnia