Nietrzeźwy mieszkaniec gminy Rytwiany rozpędził auto na prostej i stracił nad nim panowanie. Skończyło się wypadkiem. Licznik rozbitego wozu zatrzymał się na 180 kilometrach na godzinę. Przy mężczyźnie policjanci znaleźli susz a w aucie kryształki.
Do wypadku w powiecie staszowskim doszło w niedzielę przed godziną 21. Prostym odcinkiem trasy między Sichowem a Tuklęczą mknęło renault laguna prowadzone przez mieszkającego w pobliżu 24-latka.
- Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że w miejscowości Tuklęcz mężczyzna stracił panowanie nad kierownicą. Samochód zjechał z drogi, uderzył w drzewo, a potem staranował ogrodzenie posesji. Wskazówka prędkościomierza zatrzymała się na ponad 180 kilometrach na godzinę - przekazywała starszy sierżant Joanna Szczepaniak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Staszowie.