Staszowski szpital pod ścianą, będą cięcia pensji

Pod drzwiami dyrektora staszowskiej lecznicy ustawiają się nie pacjenci, ale dostawcy czekający na zaległe pieniądze. Szpital pieniędzy nie ma, ale musi je znaleźć. Załoga nie jest zadowolona z propozycji dyrekcji.

Pieniędzy na wyposażenie nowego bloku operacyjnego nie ma, ale to nie najpilniejsza potrzeba staszowskiego szpitala. Zobowiązania wobec dostawców stawiają lecznicę pod ścianą. Dyrekcja chce wprowadzić oszczędności.

(PRACOWNICY) LISTY PISZĄ

Do naszej redakcji trafiły listy, w których osoby podające się za pracowników Szpitala Powiatowego w Staszowie alarmuje, że dyrektor placówki wręczył swoim podwładnym dokumenty o zmianie zatrudnienia wraz ze zmianami dotyczącymi obniżki pensji. Powodem mają być liczne zaległości. Ludzie pytają – czemu naszym kosztem?

Autor: Marcin Jarosz
Pełny tekst na stronie Echo Dnia