Radni z Rytwian mają ból głowy przynajmniej raz w roku, przy uchwalaniu budżetu. Po za tym lubią spokojną pracę, bez wstrząsów.
Gmina Rytwiany do najbogatszych nie należy, ale jak się okazuje przy odrobinie umiejętności można gminny budżet powiększyć o niemałe unijne pieniądze.
Początek obecnej kadencji w radzie gminy Rytwiany mógł wskazywać na walkę pomiędzy zwolennikami obecnego włodarza a jego przeciwnikami. Jednak po pierwszych próbach lekkich przepychanek słownych rajcy z Rytwian doszli do wniosku, że jest dużo ważniejszych spraw do załatwienia. – Nie uprawiamy lokalnej polityki. Zasadą jest współpraca i dążenie do kompromisu – mówi Marek Sadowski, przewodniczący rady.