68-latek z powiatu staszowskiego jest podejrzany o to, że podpalił dom, w którym byli jego córka oraz wnuki. Wydarzenia, o których śledczy poinformowali dopiero teraz, miały miejsce w drugiej połowie lipca.
W środę po godzinie 18 służby ratunkowe dostały sygnał o pożarze domu w gminie Szydłów. – Na miejsce ruszyło siedem zastępów strażaków. Płonął pokój wraz z wyposażeniem. Załoga karetki wezwanej na miejsce przebadała osoby, które były w domu, ale nikt nie trafił do szpitala – mówił Grzegorz Rajca, oficer prasowy staszowskiej straży pożarnej.
Autor: minos
Pełny tekst na stronie Echo Dnia