Gminy zaczynają szukać oszczędności przed końcem roku i ograniczają wydatki. Pod nóż idzie oświetlenie uliczne. W Staszowie czy Osieku nocą na ulicach jest ciemno.
Pomysł takich oszczędności rozważa też Połaniec. W Szydłowie i Oleśnicy ta praktyka jest stosowana od lat.
Kryzys zagląda w oczy nie tylko mieszkańcom ale i urzędnikom. Gminy zaczynają oszczędzać na wydatkach, aby przed końcem roku nie ryzykować, że nie uda się spiąć budżetu i w kasach gmin będą świeciły pustki. Dlatego urzędnicy szukają pieniędzy wszędzie tam, gdzie tylko można je zdobyć.
POMYSŁ NIE NOWY, ALE ZYSKUJE POPULARNOŚĆ
Pomysł wyłączania lamp na terenie gminy nie jest nowy. W powiecie staszowskim w gminie Szydłów taka praktyka trwa od kilku lat. Gminna kasa nie należy do zasobniejszych. – W okresie jesieni i zimy lampy gasną po północy i zapalają się o godzinie piątej. W ciągu roku dzięki temu oszczędzamy kilkadziesiąt tysięcy złotych – mówi Jan Klamczyński wójt gminy Szydłów. Podobnie jest w gminie Oleśnica.
Autor: Marcin Jarosz
Pełny tekst na stronie Echo Dnia