Wojciech Zarzycki, popularny „niemagister” i jedynka świętokrzyskiej Nowej Prawicy znów dał o sobie znać. Tym razem wziął się za skraplanie głupoty, bijącej jak mówi – „z urzędniczych pism”.
Kolejny happening popularnego niemagistra nie odbył się w Kielcach, ale w Staszowie. Tym razem nie było zjadania pitów, choć osławiony zielony nocnik na głowie był tym razem prototypem swoistego promu kosmicznego.
Pod Ratuszem bohater happeningu przekonywał, że w urzędach nad Czarną głupoty jest pod dostatkiem. Dowodem na to są jego zdaniem pisma związane ze świetlicą Hades w Liceum Ogólnokształcącym w Staszowie, którą przez kilkanaście miesięcy zajmował prowadząc razem z wolontariuszami świetlicę dla dzieci. W ubiegłym roku został z niej wyrzucony.
Autor: Marcin Jarosz
Pełny tekst na stronie Echo Dnia