I to po raz trzeci, ale tym razem tylko w części dotyczącej jednego z oskarżonych. Chodzi o Mariusza C., który według prokuratury dostarczył sprawcom napadu broń.
Taka jest decyzja Sądu Apelacyjnego w Krakowie, który wczoraj rozpoznawał jego apelację od wyroku sądu w Kielcach, który skazał go na 5 lat więzienia. – Wyrok został uchylony i sprawę przekazano do ponownego rozpoznania – poinformowała sędzia Wojciech Dziuban, rzecznik krakowskiego sądu. Tym samym kielecki sąd będzie się zajmował napadem w Połańcu już po raz trzeci. Doszło do niego pięć lat temu – czterech zamaskowanych mężczyzn zaatakowało konwój, którym pod bank przywieziono ponad 800 tys. zł. Ochroniarze odpowiedzieli ogniem z pistoletu maszynowego i skok się nie udał.
Prawomocnie skazani zostali już Bartłomiej G. (na 12 lat więzienia) i Szymon Sz. (9 lat). Trzeci ze sprawców, Paweł K., został zatrzymany później w Anglii, jego proces toczy się oddzielnie. Czwarty, Cezary T., wciąż się ukrywa. Wszyscy oskarżeni znali się z siłowni i pracy w agencjach ochrony. Szefował im Mariusz C. – jego firma przez trzy lata zabezpieczała mecze Korony. Gdy w Anglii zatrzymano Pawła K., który poszedł na współpracę z prokuraturą, okazało się, że mają na sumieniu dużo więcej niż napad w Połańcu. To ta grupa stoi m.in. za brutalnym napadem na wicenaczelniczkę II Urzędu Skarbowego w Kielcach. Proces w tej sprawie jeszcze trwa.
Autor: ada
Źródło: Gazeta Wyborcza Kielce