Nadal nie ma porozumienia w sprawie drogi w Ziemblicach

Droga w Ziemblicach – powiat staszowski i gmina Staszów zawarły umowę, sprawa rozbiła się o pieniądze, a mieszkańcy czekają…

Minął rok od naszej interwencji w sprawie drogi powiatowej w Ziemblicach. Gmina Staszów wprawdzie zapowiada, że dołoży do inwestycji, ale powiat chce więcej. Jest nawet umowa, ale porozumienia w tej kwestii nie ma.

Po roku sytuacja na drodze przebiegającej przez podstaszowskie Ziemblice nie uległa zmianie. Co prawda wjeżdża się tutaj łatanym w pośpiechu asfaltem, ale im dalej, tym gorzej. – Zawieszenie w tym roku robię już drugi raz – mówi młody mężczyzna. Do Ziemblic sprowadził się ze Strzegomia. – Bliżej mam do pracy – mówi.

KOCIE ŁBY ZA WIELKIE. SIADA ZAWIESZENIE

Tuż za przystankiem autobusowym asfalt zamienia się w kocie łby, ostatnia prosta łącząca Ziemblice z Krzywołęczą wiedzie po kamienistej drodze. W ubiegłym roku Zarząd Dróg Powiatowych w Staszowie wysypał dwie warstwy tłucznia, jako podbudowę pod przyszły asfalt. Po roku droga pełna jest dziur i aby myśleć tutaj o asfalcie, trzeba by na nowo wysypać warstwę kamienia, lub porządnie wyrównać istniejąca nawierzchnię.

Jedynym autobusem, jaki do Ziemblic przyjeżdża, jest autobus szkolny, który wjeżdża tylko na początek wsi. Dalej ani rusz. Żaden z przewoźników nie zdecydował się na uruchomienie kursów przez Ziemblice. Powód jest prosty, droga do jazdy się nie nadaje. – Szkoda samochodu, przecież na tym bruku to można zawieszenie urwać – mówi nam jeden z „busiarzy”.

Ale to nie warunki poruszania się po drodze najbardziej denerwują mieszkańców Ziemblic, tylko postawa włodarzy powiatu. Co konkretnie? – To, że kategorycznie nam oznajmiono, że drogi powiatowej w Ziemblicach nie będzie – mówi Stanisław Macias, sołtys wsi.

Autor: Marcin Jarosz
Pełny tekst na stronie Echo Dnia