Mieszkańcy zalanych terenów rozpoczynają sprzątanie

Dzięki ogromnej determinacji mieszkańców, strażaków i żołnierzy uratowano wyrwę na kanale Strumień w Rejterówce, by ocalić wał na Czarnej w Łęgu. Ale i tak straty po powodzi w gminie Połaniec są ogromne.

Opada już woda na zalanych przez Wisłę terenach. Tym razem poziom w porównaniu z powodzią sprzed trzech tygodni był wyższy miejscami nawet o pół metra. Mieszkańcy zalanych terenów w gminie Połaniec rozpoczynają sprzątanie. Od nowa.

To, co wydarzyło się w ubiegły czwartek, to była katastrofa w katastrofie. Woda po raz kolejny wdarła się do domów w Rybitwach i Ruszczy w gminie Połaniec. Ludzie w strachu obserwowali, jak rośnie jej poziom i przecierali oczy ze zdumienia. Druga fala kulminacyjna na Wiśle była niższa, ale tymczasowy wał został przerwany przed jej przyjściem. Dlatego w domach w Ruszczy jej poziom był o 30 centymetrów wyższy niż przed dwoma tygodniami.

KOSZMAR NA ŻYWO, JAK FILM Z KASETY GRANY OD POCZĄTKU

– Takiego strachu do tej pory nie przeżyłam – mówi jedna z mieszkanek tej miejscowości. Mieszka tuż przy szkole. Rano miała jeszcze na podwórku wodę po kolana. Około 14 podwórko wyglądało jak po deszczu.

Wczoraj woda z zalanych terenów w gminie Połaniec zaczęła dość szybko spływać. Druga fala z Wisły zalała Ruszczę i Rybitwy w gminie Połaniec oraz wdarła się do Przeczowa i Łyczby w gminie Łubnice. W niedzielę obawiano się, że nadciągająca fala może zagrozić ujęciu wody w Kapkazie, z którego korzysta ponad 2 tysiące gospodarstw, ale wieczorem przyszła do nas informacja, że ujęcie jest już bezpieczne. – Na całe szczęście, ta fala nam już nie zagrozi – mówiła Anna Grajko, wójt Łubnic.

Autor: Marcin Jarosz
Pełny tekst na stronie Echo Dnia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *