Miało być lodowisko…

Łyżwiarze w Staszowie zostali na lodzie, bo po raz kolejny nie udało się przygotować lodowiska. Woda zamarzła na… ulicy.

Ci, którzy mieli szaleć na łyżwach na lodowisku przy staszowskiej „trójce” śmieją się do rozpuku, ci którzy mieli im to umożliwić rozkładają ręce. Kolejna zima i kolejne fiasko przy budowie miejskiego lodowiska. Który to już raz?

Mróz trzyma aż miło, śniegu jest pod dostatkiem. Wzorem lat ubiegłych w Staszowie pomyślano o lodowisku. Pomysł wprawdzie wstrzelił się idealnie w sezon, ale wykonanie wyszło nieudolnie. Wylano wodę, która zamiast w prowizorycznej niecce, zamarzła kilkaset metrów dalej, na ulicy i chodniku.

LODOWISKO. PODEJŚCIE NUMER…

W ubiegłym roku opisywaliśmy próbę stworzenia w Staszowie lodowiska. Dwa lata temu nie powiodło się przed Szkołą Podstawową numer 3, więc w ubiegłym roku próbowano zbudować lodowy obiekt na części asfaltowego boiska na terenie obiektów Pogoni przy ulicy Koszarowej. Efekt tego był opłakany, bo woda nie chciała trzymać się w ryzach i rozlała się swobodnie po całym asfalcie. – Woda musi porządnie zamarznąć, teren musi być równy i wypoziomowany, trzeba wykonać obwałowanie, przynajmniej 40 centymetrów – tłumaczył niepowodzenie ówczesny dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji Ireneusz Kapusta.

Minął rok i idea lodowiska wróciła na nowo.

Autor: Marcin Jarosz
Pełny tekst na stronie Echo Dnia