Labirynt w Kurozwękach po raz kolejny okazał się strzałem w dziesiątkę. W tym roku korytarzami z kukurydzy wędrowało ponad 17 tysięcy osób. To rekord na 5-letni jubileusz.
Kilka lat temu było zupełnie tak, jak w początkowych wersach piosenki braci Golec „Pole, pole, łyse pole…”. Ale jeden pomysł stał się dźwignią reklamową dla podstaszowskich Kurozwęk, słynących do tej pory z Zespołu Pałacowego i bizonów. Popularność labiryntu w kukurydzy, przywiodła już do „bizonlandii” kilkadziesiąt tysięcy osób z różnych stron kraju i Europy.
Kto chciałby jeszcze w tym roku przejść szlakiem świętego Jakuba pośród ścieżek wytyczonych w polu kukurydzy musi poczekań na kolejne otwarcie tej atrakcji. Dziś jest już zbyt zimno, a po dwóch miesiącach od momentu otwarcie trzeba przyznać, że spacerowanie korytarzami przestało być atrakcyjne, bo sam labirynt jest już mocno zniszczony. Nie ma się czemu dziwić, skoro szlakiem świętego Jakuba, którego postać stworzyły wytyczone w tym roku ścieżki, przeszło w tym roku ponad 17 tysięcy osób.
Autor: Marcin Jarosz
Pełny tekst na stronie Echo Dnia