W okolicach miejscowości Rudniki koło Połańca w powiecie staszowskim spłonęło sześć hektarów poszycia leśnego oraz traw.
Z ogniem przez kilka godzin walczyło dziesięć zastępów strażaków ochotników oraz jednostek zawodowych – powiedział Radiu Kielce Paweł Ksel z Komendy Wojewódzkiej państwowej Straży Pożarnej w Kielcach.
Pożar był trudny do ugaszenia, gdyż wiatr podsycał płomienie. Ratownicy nie mogli ponadto skorzystać z samolotów gaśniczych dysponowanych przez leśników, gdyż nie rozpoczęły one jeszcze corocznych dyżurów.
Tylko w piątek w świętokrzyskiem strażacy wyjeżdżali blisko 60-razy do pożarów traw i poszycia leśnego. Rekord padł w czwartek, kiedy wyjeżdżali aż 143 razy.
Autor: Konrad Trela
Źródło: Radio Kielce
Wypalali trawę, spłonął hektar lasu
W piątek jedenaście jednostek straży pożarnej przez cztery godziny walczyło z pożarem lasu w Rudnikach w gminie Połaniec.
To już kolejny przykład pokazujący, jak ludzka nieodpowiedzialność może doprowadzić do ogromnych strat w naturze. Apele strażaków na nic się zdają. Wczoraj przed południem ktoś postanowił „uporządkować” nieużytki w pobliżu lasu w Rudnikach w gminie Połaniec.
Porywisty wiatr sprawił, że kontrolowany na początku ogień bardzo szybko się rozprzestrzenił i objął pobliski sosnowy młodnik. Strażaków o pożarze zaalarmowano tuż przed godziną 12. Na miejscu błyskawicznie pojawiły się wozy z Kłody, Sichowa Małego, Rudnik, dwie jednostki z Połańca i Staszowa oraz ochotnicy z Niedziałek, Rybitw i Ruszczy.
Autor: MJR
Pełny tekst na stronie Echo Dnia