Finał plebiscytu Polska je je je

Jędrzejowski twarożek śmietankowy i rytwiański karp wędzony kulinarnymi symbolami regionu.

Po zaciętej walce i niezwykłej mobilizacji uzbrojeni w internet i telefony komórkowe miłośnicy zwycięskiej potrawy i produktu pokonali tych, którzy przez wiele dni na pierwszym miejscu stawiali zalewajkę i Majonez Kielecki.

Przyznaję, że zaraz po stworzeniu w redakcji listy dziesięciu świętokrzyskich potraw i tylu też produktów wydawało się, że sprawa jest przesądzona. Potrawą, która najczęściej gości na naszych stołach, z której region słynie w kraju jest zalewajka świętokrzyska, a produktem, po który najczęściej sięgamy i który jest najbardziej rozpoznawalny nie tylko w Kielcach jest Majonez Kielecki.

[…]

Rozmowa z Wacławem Szczoczarzem*

Monika Rosmanowska: W czym rytwiański karp wędzony jest lepszy od zalewajki?

Wacław Szczoczarz: O tym powinni mówić ci, którzy na naszego karpia głosowali, mi przez skromność nie wypada (śmiech). A tak poważenie nie można stwierdzić, że coś jest lepsze, to kwestia indywidualnego smaku. Nasz karp zyskuje na smaku dzięki odpowiedniej hodowli. A wędzenie niech pozostanie tajemnicą wędzącego.

Świętokrzyskie stawami i karpiem stoi?

– W naszym regionie jest ponad tysiąc hektarów stawów, nasze ryby, to około 20 proc. produkcji karpia w Polsce. Produkujemy około 2 tys. ton. Tu jest duży potencjał.

Ale jak świętokrzyską potrawą może być karp, który kojarzy się głównie ze świętami i do tego rzadko spotykany – wędzony?

– Dobrze, że tak się kojarzy. Wielu z nas bez karpia nie wyobraża sobie świąt. Rzeczywiście karp wędzony jest jeszcze mało popularny, ale robimy wszystko, by to zmienić. A ci których już przekonaliśmy nie mają wątpliwości, że warto.

* Wacław Szczoczarz jest właścicielami Gospodarstwa Rybackiego „Rytwiany”

Autor: Monika Rosmanowska
Pełny tekst na stronie Gazety Wyborczej